W tym roku w ramach Malta Festiwalu wystąpił Zenon Laskowik ze swoim programem Spotkanie kolesiów. Postanowiłem sprawdzić o czym też na takim spotkaniu rozmawiają.

Malta ma jedną olbrzymią wadę. Liczba wydarzeń jest tak duża, że trudno wybrać na co pójść w danym dniu. Ja postanowiłem dać szansę Panu Zenonowi Laskowikowi, który rozbawia kolejne pokolenia od pół wieku. Jak sam mówił ze sceny nie jestem jego grupą docelową, ponieważ zdecydowana większość widowni to osoby 50+. Nie przeszkadzało mi to jednak śmiać się z anegdot o starości równie głośno jak otaczający mnie widzowie.

Autoironia to bardzo mocny punkt tego programu. Żarty o podeszłym wiekiem i związanymi z tym trudnościami wywoływały salwy śmiechu. Dowcipy były świeże, szczere i co najważniejsze autentyczne. Nie zabrakło oczywiście odwołań do współczesności (szczególnie tej politycznej). Tutaj bywało już różnie, jednak czuć było rękę Pana Zenona. Ma on tę rzadka umiejętność wywoływania śmiechu jednocześnie zmuszając do myślenia i zadumy. Jak sam wspomniał w zapowiedzi spektaklu zamierza rozśmieszyć zebranych mówieniem prawdy i jak się okazało w dużej mierze skutecznie.

Nie ukrywam, że mam słabość do jego twórczości, a kabaret TEY był nawet tematem mojej matury. Niestety towarzyszący aktorzy nie posiadają tej charyzmy i wdzięku co Pan Zenon. Może jeszcze Jacek Federowicz potrafił zaprezentować coś więcej. Reszta tak naprawdę tylko wypowiadała swoje kwestie i chociaż często były zabawne to jednak nie trafiały do widowni.

Mimo kilku wad i uwag występ na scenie Zenona Laskowika i jego towarzyszy to nadal dobra rozrywka na wysokim poziomie. Mimo upływających lat tern artysta nadal potrafi świeżo spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość i skomentować ją w sposób niezwykle trafy ale i zabawny.