Śląsk Wrocław zremisował z Lechem Poznań 1:1. Bramkę dla gospodarzy zdobył Michał Cholewiak, natomiast wyrównał z rzutu wolnego Darko Jevtić. 

Kibice którzy poprzez decyzje wojewody nie mogli wejść na stadion nie mają czego żałować. Było to dziwne spotkanie, które tak naprawdę przegrały oba zespoły. Śląsk nie zdołał wejść do ścisłej czołówki, a Kolejorzowi nie udało się podtrzymać dobrej passy wygranych spotkań.

Na początku spotkania dogodniejsze okazję do zdobycia bramki mieli gospodarze. Grali lepsza piłkę i byli skuteczniejsi. Wreszcie w 26 minucie wyszli na prowadzenie. Pich zagrał świetną piłkę do wchodzącego w pole karne Cholewiaka, któremu nie pozostało nic innego jak dobyć gola. 

Pierwszą naprawdę groźna akcję sprezentował gościom były zawodnik Lecha Matus Putnocky. Interweniował tak niefortunnie, że zamiast do kolegi z zespołu podał piłkę przeciwnikom. Niestety kończący akcję Pedro Tima trafił w słupek, a dobitki nie wykorzystał Christian Gytkjaer.

Wrocławianie mogli przypieczętować zwycięstwo w 72 minucie, jednak po wideoweryfikacji sędzia nie uznał bramki Cholewiaka. Okazało się, że w jeden z zawodników gospodarzy był w tej akcji na spalonym. Taki obrót spraw wykorzystali lechici. W 83 minucie znakomitym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Darko Jevtić, dając swojej drużynie remis.

Poznaniacy będą mieli jeszcze jedną szansę na zwycięstwo w tym roku. W ostatnim spotkaniu przed zimową przerwą Kolejorz podejmie u siebie Arkę Gdynia. Początek spotkania w czwartek 19 grudnia o 20:30.