To moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny Opat – Bojarskiej i na pewno nie ostatnie. Biorąc do ręki thriller miałam nadzieję na ciekawą fabułę, skomplikowane, nieoczywiste relacje oraz zaskakujący finał i muszę przyznać, że się nie zawiodłam.
Historia zaczyna się banalnie. Ewa – Instagramerka dla której najważniejsza jest liczba followersów i lajków, spędza upojny weekend w towarzystwie swojego żonatego kochanka – Jacka. Para cieszy się sobą, snuje plany na przyszłość. Ich pozornie idealny świat burzy tragiczne wydarzenie. Podczas jednego ze spotkań dochodzi do wypadku samochodowego, w którym poszkodowany zostaje człowiek. Kochankowie uciekają z miejsca zdarzenia, nie udzielając mu pomocy.
Jednak Ewę dręczą wyrzuty sumienia. Ma wrażenie, że ktoś ją śledzi, rozsiewa plotki na jej temat, wie o tym w czym brała udział. Skupiona na jednym wydarzeniu, nie dostrzega prawdziwego zagrożenia. Jej stan zagubienia i narastający strach potęguje prawda o kochanku, który okazuje się manipulatorem i perfidnym kłamcą. Oszukana kobieta wchodzi w bliższą relację z niewidomym sąsiadem – Arturem, który z czasem staje się jej powiernikiem. Czy jednak ta znajomość nie jest zbyt ryzykowna? Tymczasem po miesiącach nieobecności wraca mąż Ewy. Jakim okaże się człowiekiem? Jak zachowa się gdy odkryje prawdę o zdradzie?
„Chodź za mną” to zderzenie świata opartego na obrazie, sztucznych pozach i kulcie ciała, ze światem w którym zmysł węchu, dotyku i słuchu jest platformą do życia. Historia głównych bohaterów to znakomite tło do ukazania tych dwóch tematów. Ewa zatraca się w dążeniu do doskonałości, traci trzeźwość myślenia, wpada w sidła iluzorycznych marzeń. Artur próbuje sprowadzić ją na ziemię, pokazać że nie wszystko to co widzimy jest prawdą. Nieważne bowiem aby widzieć, ważne aby dostrzegać. W przeciwnym razie rzeczywistość zaczyna krzyczeć i nic nie jest już jednoznaczne…
Książka Joanny Opat – Bojarskiej to bardzo dobra powieść pełna emocji i zwrotów akcji, w której każda postać ma określone zadanie do wykonania. Autorka zaskakuje finałami kolejnych scen, a gdy czytelnik myśli że odkrył już wszystkie tajemnice, zbija z tropu. To poruszająca, wciągająca i jednocześnie bardzo smutna lektura z przesłaniem, którego idealnym podsumowaniem jest cytat pochodzący z Małego Księcia: „najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. Bardzo polecam tę pozycję.
Recenzja gościnna, autorka: AS