W ostatniej kolejce Kolejorz przełamał złą serię i odniósł pierwsze zwycięstwo ligowe w tym roku. Czy wygrana z Legią to tylko przypadek, czy szansa na poprawienie swojej pozycji w tabeli?

Nasza ekstraklasa to przedziwny twór. Lech przegrał dwa pierwsze mecze w tym roku z Zagłębiem oraz Piastem. Spadł w tabeli i kibice zaczęli się zastanawiać czy uda się pozostać w czołowej ósemce? Gra drużyny wyglądała fatalnie i nie było żadnych realnych przesłanek, że może być lepiej.

Tymczasem przyszedł sobotni mecz z Legią w Poznaniu i sytuacja zmieniła się diametralnie. Lechici nie zaczęli oczywiście grać jakoś olśniewająco, ale dzięki konsekwencji i koncentracji odnieśli zwycięstwo nad wiceliderem. Jak się okazało wynik ten całkowicie zmienił sytuację.

Poznaniacy co prawda zajmują dopiero piąte miejsce w tabeli, ale do podium tracą zaledwie trzy punkty. Terminarz też im sprzyja i w najbliższych kolejkach zmierzą się z teoretycznie słabszymi zespołami. Jeżeli uda im się odnieść kilka zwycięstw z rzędu to mogą powrócić na pudło ekstraklasy.

Gra też jakby zaczęła wyglądać lepiej. Nareszcie udało się zagrać na zero z tyłu. Poznaniacy nie dominowali na boisku, jednak potrafili skutecznie wykorzystać słabość przeciwnika. Oba gole padły po stałych fragmentach gry, które były konsekwencją dobrze przeprowadzonych kontrataków.

Pytanie jakie się nasuwa, to który Lech objawi nam się w najbliższych tygodniach? Czy pojedynek z Legią był tylko miłym wyjątkiem, czy zalążkiem dobrej gry w dalszej części sezonu? Może trener Nawałka rzeczywiście mocno trenował po to aby wystarczyło sił do końca sezonu, płacąc za to nieudaną inauguracją roku?

W ostatnich sezonach Lech tracił dobrą pozycję właśnie na finiszu rozgrywek. Być może tym razem sytuacja się odwróci i Kolejorz rozpocznie skuteczną pogoń za rywalami. Odpowiedź na to pytanie poznamy w najbliższych tygodniach. Póki co pozostaje nam pytanie jakie jest prawdziwe oblicze Lecha Poznań?