Sobotni koncert Ery Jazzu był bardzo klasyczny… jak na ten festiwal. Najpierw usłyszeliśmy młodego poznańskiego jazzmana, który otrzymał w tym roku nagrodę festiwalu. Następnie na scenie pojawił się argentyński gitarzysta Dani Perez grając to, na co wszyscy czekali, czyli Komedę.

Przyznam, że Dawid Tokłowicz & Strings nie byli mi znani przed koncertem. Postanowiłem jednak niczego nie czytać, ani nie słuchać i pozwolić sobie na zupełne zaskoczenie. Na scenie górowała młodość. Młody mężczyzna grający na saksofonie w towarzystwie kobiecego kwartetu smyczkowego. Swoim występem dali publiczności sporo radości. Toczące się po sali radosne dźwięki mówiąc kolokwialnie wpadały w ucho. Był to fantastyczny wstęp do drugiej części wieczoru.

Po przerwie na scenę Centrum Kultury Zamek wszedł zespół Dani Perez Trio. To kolejny światowy twórca, który w swym dorobku ma kompozycję Krzysztofa Komedy. Dodatkowo w pewnym momencie na scenie do muzyków dołączył występujący już tego dnia Dawid Tokłowicz. Panowie dali bardzo energetyczny koncert. Szczególnie ujęły mnie gitarowe dźwięki w wykonaniu Daniego Pereza.

To co potrafi zrobić z tym instrumentem zasługuje na duże brawa. W dodatku zaprezentowane interpelacje Komedy nie były tak proste i oczywiste. To wręcz niesłychane jak za każdym razem gdy uznany muzyk siada do twórczości tego Wielkopolanina potrafi stworzyć coś tak wyjątkowego, a zarazem w pewnym stopniu znajomego.