W dziewiątej kolejce LOTTO Ekstraklasy Lech Poznań pokonał Koronę Kielce 1:0. Gola dla Poznaniaków zdobył Łukasz Trałka.

Kolejorz kolejny raz nie zachwycił kibiców, którzy pojawili się na stadionie. Wynik jest znacznie lepszy niż prezentowana gra. Drużyna Bjelicy nadal daleka jest od optymalnej formy. Wszyscy coraz bardziej zaczynają tęsknić za początkami pracy, gdy Poznaniacy seryjnie gromili rywali po słynne już 3:0.

Udało się

Niestety zdobyta w 35 minucie bramka to raczej efekt szczęścia niż ciężkiej pracy. Po rożnym nie pewnie interweniował bramkarz gości, dzięki czemu piłka trafiła do Trałki, a ten głowa skierował ją do siatki. Po słabym początku można było liczyć, że po bramce gospodarze uspokoją grę i przejma kontrolę. Nic bardziej mylnego. Cały mecz był nerwowy, a Korona stwarzała sobie sytuacje bramkowe. W 54 minucie wywalczyli rzut karny po fatalnej interwencji De Marco. Cały stadion zaczął szaleńczo gwizdać, żeby rozproszyć podchodzącego do piłki Jacka Kiełba. Na szczęście Matus Putnocky udowodnił, że potrafi bronić strzały z 11 metrów i uratował Lecha przed utratą bramki.

Dalej walczymy o lidera

Wygrana pozwoliła Lechowi pozostać na pozycji lidera tabeli. Chyba już kibice nie pamiętają kiedy ostatni raz gościli na szczycie przez tak długi czas. Kolejorz nie może jednak na tym poprzestać. Kolejna okazja do udowodnienia wszystkim, że ich pozycja nie jest przypadkiem już za tydzień we Wrocławiu. W piątek o 20:30 zmierza się z tamtejszym Śląskiem. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *