Przyznam, że gatunek literacki jakim jest fantastyka jest moim ulubionym. Zajęło mi dużo czasu, aby się do niego przekonać, jednak gdy zaczęłam z nim przygodę stał się nieodzownym towarzyszem mojego życia.
Twórczość Sarah J. Maas nie jest mi obca. Wielkie wrażenie wywarły na mnie jej poprzednie cykle Szklany Tron oraz Dwór Cierni i Róż. Były one szeroko komentowane i bardzo dobrze oceniane. Sama również na mojej liście fantastyki ulokowałam je bardzo wysoko i nie mogłam doczekać się kolejnej serii autorstwa tej pani.
Zasiadając do lektury spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Mając gdzieś z tyłu głowy jaką konstrukcję i w jakich światach osadzone były poprzednie książki zdziwiły mnie przedstawione tu realia. Mamy oczywiście rasy charakterystyczne dla twórczości Mass jednak znajdują się one w świecie bardziej nam bliższym. W czasach gdzie są galerie sztuki, komputery, kluby taneczne, telefony komórkowe. Zabieg ten jest dość ciekawy i tak jak początkowo trochę nie pozwalał mi się odnaleźć w całej narracji, tak z czasem uznaje go za wielki plus.
Bohaterką opowieści jest Bryce. Dziewczyna korzystająca z życia na każdy możliwy sposób. Nadużywająca narkotyków i alkoholu oraz uwielbiająca tańczyć. Wszystko to zmienia się wraz z morderstwem jej największej przyjaciółki Daniki. Wtedy to na jej drodze życia pojawia się Umbra Mortis – Cień Śmierci.
Początkowe próby rozwiązania przyczyn morderstwa i znalezienia sprawcy nie przynoszą efektów. Po około dwóch latach Umbra Mortis kolejny raz zjawia się w życiu Bryce i od tego momentu ich wspólnym zadaniem jest znalezienie mordercy. Sytuacji nie ułatwia kolejne morderstwo jakie miało miejsce oraz zaginięcie rogu Fae. Wszystkie te sprawy łączą się z naszą bohaterką i rzucają na nią cień oskarżenia. Bryce próbuje sama dojść do tego kto sprawił jej tak dużo cierpienia. Droga do tego nie jest łatwa, szczególnie mając u swego boku Athala, z którym jej relacje nie są najlepsze.
Księżycowe Miasto to pierwszy tom serii Dom ziemi i krwi i przyznam szczerze, że to kolejna książka Maas, która intryguje, ciekawi i nie pozwala oderwać się od kolejnych stron. Zdecydowanie polecam, każdemu kto interesuje się fantastyką oraz tym, którzy chcą zacząć swoją przygodę z tym rodzajem literatury. Biegnijcie po książkę do księgarni, a ja zabieram się za drugą część, której recenzja pojawi się wkrótce.
Recenzja gościnna, autorka: AN (Piszę bo i tak tego nikt nie czyta.)
[…] pragnę podkreślić, że nie jest to drugi tom serii o walecznej Bryce tylko dalsza część pierwszej książki. Wydawnictwo zdecydowało się na podzielenie książki na dwie, ponieważ w oryginale jest ona […]