Lech Poznań zremisował na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 3:3. Bramki dla Kolejorza zdobywali Gytkjaer, Kamiński i z rzutu karnego Ramirez.
Prawdziwy emocjonalny rollercoaster przeżywali kibice oglądający dzisiejsze spotkanie poznaniaków. Goście stracili bramkę już w 8 minucie, gdy to rywala w polu karnym sfaulował Jakub Kamiński. Jedenastkę pewnie wykonał Filip Starzyński i już od początku Kolejorz musiał gonić wynik.
Po słabych pierwszych minutach Lechici się przebudzili i coraz śmielej poczynali sobie w polu karnym gospodarzy. Po ładnym prostopadłym podaniu Daniego Ramireza technicznym strzałem do wyrównania w 21 minucie doprowadził Christian Gytkjaer.
Wydawało się, że poznaniacy pójdą za ciosem jednak już 5 minut póxniej Zagłębie ponownie wyszło na prowadzenie za sprawą Żivca. Niestety w 38 minucie Kostevych zagrał ręką w polu karnym i Starzyński kolejny raz mógł pokonać Van der Harta z jedenastu metrów.
Lechici mieli jeszcze szansę na zmniejszenie strat w końcówce pierwszej połowy jednak Satka uderzył w poprzeczkę, a dobitkę Muhara świetnie wybronił Hładun. Zapowiadało się na sromotną porażkę gości w tym spotkaniu.
Od początku na druga połowę wybiegli Marchwiński oraz Moder zmieniając Muchara i Puchacza. Wejście tych dwóch zawodników wyraźnie ożywiło grę gości, jednak mimo kolejnych sytuacji brakowało bramki.
W 54 minucie piłkę w siatce umieścił Gytkjaer, niestety był on na wyraźnym spalonym. Z każdą kolejna minutą przewaga poznaniaków rosła i wydawało się, że bramka kontaktowa to kwestia czasu.
Wiadomo, że Lech słynie z kapitalnych końcówek w tym sezonie, co udowodnił dziś w Lubinie. W 75 minucie gości uratował jeszcze słupek po mocnym uderzeniu z rzutu wolnego Jakuba Modera. Natomiast dwie minuty później po ładnym technicznym uderzeniu Jakuba Kamińskiego piłka wreszcie trafiła do siatki gospodarzy.
Gracze Zagłębia wyglądali fatalnie i całkowicie oddali inicjatywę przeciwnikom. Zawodnicy z Poznania wygrywali pojedynki biegowe i swobodnie operowali piłką. Ich postawa zaowocowała wywalczeniem rzutu karnego w 88 minucie. Lubomir Guldan zagrał ręką we własnym polu karnym. Po chwili do piłki podszedł Dani Ramirez i pewnym uderzeniem z jedenastu metrów pokonał bramkarza gospodarzy.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Gdyby mecz potrwał jeszcze kwadrans pewnie Kolejorz wróciłby z kompletem punktów. Szkoda, że nasi zawodnicy przespali pierwszą cześć spotkania, przez co świetna gra po przerwa dała im tylko remis.
Kolejna okazja do zdobycia kompletu punktów już we wtorek 9 czerwca. O godzinie 20:30 przy Bułgarskiej Lech Poznań podejmie Pogoń szczecin.