Zdjęcie: Biuro prasowe KKS Lech Poznań
Dzisiaj w galerii Posnania odbyła się oficjalna prezentacja piłkarzy Kolejorza przed nadchodzącym sezonem. Okno transferowe było niezwykle bogate i wielu kibiców ma prawo nie rozpoznać większości prezentowanych graczy.
Z Lecha odeszło (lub odejdzie) kilku istotnych graczy. Największym wydarzeniem była sprzedaż (za rekordową kwotę 6 mln. euro) Jana Bednarka do Southampton. Na ostatniej prostej są transfery dwóch innych wychowanków. Dawid Kownacki prawdopodobnie znajdzie się w Sampdori, a Tomasz Kędziora w Dynamie Kijów. Do tego drużyna z Poznania sprzedała do Cracovii Szymona Drewniaka. Prawdopodobnie klub opuszczą także nie mogący dogadać się z trenerem Pawłowski oraz Robak.
Rekordowe okno transferowe
Normalnie wielu kibiców obawiałoby się jak poradzi sobie Lech w nowym sezonie po sprzedaży tylu kluczowych zawodników. Tym razem jednak włodarze pozytywnie wszystkich zaskoczyli i w ich miejsce nabyli sporą grupę zawodników, którzy dają szansę na wzrost wartości sportowej zespołu. Obronę wzmocnili Emir Dilaver, Vernon De Marco oraz Nikola Vujadinović. Do tego z wypożyczenia wrócił Robert Gumny, który pokazał się z dobrej strony w meczach pucharowych. O sile drugiej lini powinni też stanowić Mario Situm (świetnie zaprezentował się w debiucie) oraz Niklas Barkroth. W ataku pojawili się Denis Rakels (była gwiazda Cracovii) oraz Christian Gytkjaer, który kreowany jest na gwiazdę ligi. Do tego z wypożyczenia wrócił Kamil Jóźwik (już pokazał się z dobrej strony), profesjonalny kontrakt podpisał dobrze zapowiadający się Jakub Moder. Jeżeli wierzyć słowom Nenada Bjelicy, to nie musi być koniec wzmocnień.
Poznańska Wieża Babel
Jedyne co martwi kibiców i obserwatorów to duża liczba obcokrajowców. W miejsce sprzedanych polaków pozyskano samych obcokrajowców. Jest to oczywiście związane z cenami piłkarzy, jednak budzi niepokój. Trener już potwierdził, że z tego powodu zmieniono oficjalny język w szatni na angielski. Niemniej wszyscy nowi gracze uczęszczają na kurs języka polskiego.
Tydzień prawdy
Mecze pucharowe pokazały, że drużyna ma potencjał. Nie należy jednak wyciągać pochopnych wniosków, ponieważ rywal w I rundzie Ligi Europy prezentował niski poziom. Zdecydowanie więcej powiedzą nam najbliższe spotkania. Już w czwartek odbędzie się spotkanie II rundy Ligi Europy z FK Haugesund, a za tydzień w niedzielę inauguracja Ekstraklasy z Sandecją Nowy Sącz na INEA Stadionie. Miejmy nadzieję, że piłkarze od początku sezonu wejdą na wysokie obroty i uraczą nas zwycięstwami okraszonymi sporą liczbą goli.
