Były już książki tłumaczone na gwarę poznańską, a teraz przyszedł czas na komiks. Wybór mógł być tylko jeden, czyli Kajko i Kokosz autorstwa Janusza Christy.
O samym komiksie nie ma co pisać, ponieważ zna go prawie każdy. Historia przygód dwóch wojów rozpoczęła się w 1972 roku za sprawą pisma Świat Młodych. Chociaż widać w nim duże podobieństwo do Asterixa i Obeliksa udało mu się w naszym kraju zaskarbić sympatię wielu ludzi i do dziś jest ważną częścią rodzimej popkultury. W 2003 roku wydawnictwo Egmont Polska wznowiło serię i ponownie możemy cieszyć się przygodami ulubionych wojów.
Za tłumaczenie wziął się nie kto inny jak Juliusz Kubel. Do tej pory brawurowo poradził sobie z klasykami światowej literatury dla dzieci jak Kubuś Puchatek (w gwarze Misiu Szpeniolek) oraz Mały Książę (Książę Szaranek). Na warsztat wziął czwarty zeszyt z serii zatytułowany Szkoła latania. Czy i tym razem udało się stworzyć coś wyjątkowego?
Odpowiedź może być tylko jedna. Tak jak poprzednio autor poradził sobie z zadaniem brawurowo. Widać nie tylko ogromną wiedzę Julisza Kubela, ale też niezwykła łatwość w zabawie słowem. Tłumaczenie nie kończy się na zwykłej odmianie wyrazów z języka polskiego na gwarę. Znajdziemy tu także wiele wyrażeń charakterystycznych dla naszego regionu, które zostały sprawnie wkomponowane w historię.
Czytając komiks nie mamy poczucia sztuczności. Tu nic nie zostało zrobione na siłę. Dla mniej obeznanych z gwarą twórcy umieścili na końcu krótki słowniczek. Każdy Poznaniak powinien czerpać z lektury ogromną radość. Gwarantuję, że kalafa będzie się wam śmiać znacznie częściej, niż przy lekturze oryginału.
KONKURS!!!
Dla wszystkich chętnych mam konkurs. Wystarczy napisać na adres redakcja@lokalnyfyrtel.pl jaki komiks najchętniej przeczytalibyście w gwarze poznańskiej? Autorzy trzech najciekawszych odpowiedzi otrzymają komiks Kaju i Kokot – Lania lotania. Na odpowiedzi czekam do 19 lipca.