Lokalny Fyrtel

To co najciekawsze w Poznaniu i okolicach




Co warto zobaczyć Motoryzacja

Postanowiłem pojechać nowym Citroenem C3 do Paryża

W czasie krótkiego urlopu postanowiłem przetestować nowego Citroena C3. Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się jak ugryźć ten temat? Aż przyszło olśnienie! Francuskim autem powinno odwiedzić się Paryż. Zapakowałem zatem bagietki i ruszyłem w drogę.

W życiu prawdziwego domatora przychodzi taki czas, że musi wyjść na zewnątrz. Jeżeli już przyszło mi opuścić mój ukochany fyrtel to należało zrobić to z przytupem. A co mi tam, mogę wyjechać za granicę i odwiedzić Paryż. Wszystko to w miejskim autku, jakim jest Citroen C3.

Zanim wyruszyłem w trasę, sprawdziłem popularną cytrynę w jej naturalnym środowisku. Jazda po mieście tym autem to czysta przyjemność. Testowany egzemplarz wyposażony był w 110 konny benzynowy silnik i automatyczną skrzynię biegów. Mówi się, że na automaty narzekają tylko ci, którzy nimi nie jeździli. Coś jest w tym powiedzeniu. Skrzynia pracowała płynnie, a ja autentycznie odpoczywałem. Tylko miłośnicy ostrej jazdy spod świateł mogą mieć problemy, ponieważ przy takiej jeździe przekładnia nie nadąża i odczuwamy małe opóźnienie w jej reakcji. Ale kto kupuje miejskiego Citroena do szaleństw? To auto stworzone do płynnej jazdy. Miękkie zawieszenie docenią szczególnie osoby jeżdżące po kostce brukowej czy nierównościach.

Za miastem Citroen też daje radę. 110 koni pozwala na przyjemną jazdę jeżeli tylko nie jesteście miłośnikami łamania ograniczeń prędkości na naszych autostradach. Silnik jest dynamiczny i pozwala na swobodne wyprzedzanie nawet powyżej 100 km/h. Jak pisałem wcześniej. Jeżeli podczas manewrów nie będziecie wciskać gazu do podłogi to auto będzie reagować natychmiast i płynnie przyspieszać. Zamiast szaleć lepiej delektować się widokami oraz spojrzeć co też projektanci dali nam w środku. O ile siedzenia kupiły mnie od pierwszej chwili (wyglądają elegancko i są wygodne) tak do podłokietnika musiałem się przyzwyczaić. Jest stosunkowo wąski i przymontowany do fotela, dlatego pierwszy kontakt był trochę dziwny. Za to pod koniec podróży byłem nim już zachwycony.

Deska rozdzielcza również prezentuje się bardzo szykownie. Prostota i elegancja sprawiają, że naprawdę ma się wrażenie przebywania w droższym aucie. Nie mogę natomiast napisać czegoś dobrego o przednim miejscu na kubki. Mimo usilnych prób nie potrafiłem tam umieścić kubka termicznego (za duży), ani nawet butelki z wodą (haczyła o półkę będącą wyżej). Sytuację uratowała mała kawa ze stacji benzynowej, którą i tak ledwo tam wcisnąłem. Niestety jeżeli chcecie przewieźć napój pozostaje pojedynczy tylny schowek, albo drzwi.

Schowki w drzwiach to jedno, ale grzechem byłoby pominięcie świetnego uchwytu. Nadaje on autu szyku i wygląda na znacznie droższy niż jest. Zanim go dotknięcie nie zorientujecie się, że został wykonany z plastiku. Jest go tu zresztą bardzo dużo, ale paradoksalnie to nie zarzut. Wygląda dobrze, a i przy czyszczeniu będziemy za niego wdzięczni. Zapomniałbym też ponarzekać na brak pokręteł do obsługi klimatyzacji. Nie mogę zrozumieć tej nowej mody. Oczywiście panel dotykowy jest bardzo prosty w obsłudze, ale wymaga niestety oderwania wzroku od drogi. Dla mnie to za dużo zachodu jak na zmianę temperatury.

Wewnątrz natomiast nie jest tak przestronnie jak może się wydawać. Bez problemu zmieszczą się cztery osoby (pięć nie będzie już miało tak wygodnie), jednak ci z tyłu mogliby nie być zadowoleni z dalekiej podróży. O ile pozycja za kierownicą jest świetna, o tyle gdy usiadłem z tyłu miałem wrażenie, że po kilkunastu kilometrach mogłoby minimalnie brakować mi przestrzeni. Tej za to jest pod dostatkiem w bagażniku. Nigdy nie wierzę tabelkom, ponieważ pojemność w litrach nie zawsze oddaje realną ładowność. W tym przypadku bez problemu zmieścił się wielki kosz francuskich (i nie tylko) specjałów oraz sprzęt niezbędny do zrobienia testu.

No właśnie czas wrócić do podróżny. Otóż w drodze do Paryża natknąłem się na Wenecję (tę w kujawsko-pomorskim). Na miejscu znajduje się Muzeum poświęcone Żnińskiej Kolei Wąskotorowej. Warto poświęcić pół godziny i przespacerować się między kolejowymi perełkami. Część wagonów została zaaranżowana dla zwiedzających. Możemy zobaczyć ich wnętrze oraz poczytać wiele ciekawostek na temat wąskotorówek. Wycieczkę warto wcześniej zaplanować, ponieważ w wybranych godzinach można wybrać się w podróż kolejką wąskotorową. Mnie niestety ta przyjemność ominęła. Jednak kawałek dalej…

moim oczom ukazały się ruiny zamku Krwawego Diabła Weneckiego. Był to jeden z pierwszych prywatnych zamków obronnych w Polsce. Budowla powstała ok. 1390 roku i zdołała zapisać się na kartach historii. Według lokalnych podań – tutaj właśnie testowano bombardy (armaty) przed bitwą pod Grunwaldem. Na miejscu oprócz ruin na zwiedzających czekają także rekonstrukcje maszyn oblężniczych. Niezwykle miła rozrywka w drodze do głównego celu. A jeżeli jesteście ciekawi co jeszcze napotkałem na swojej drodze zapraszam na mój instagram.

I wreszcie dotarłem do Paryża! W tym celu musiałem wybrać się aż za granicę województwa. Ta mała wieś leży raptem kilka kroków od Wielkopolski. Początkowo należała do Aleksandra Guttry’ego i to jemu zawdzięcza swoją nazwę. Miał to być hołd dla jego żony, która pochodziła z Francji. Tak oto zakończyłem tę przyjemną podróż, ale przeczytajcie jeszcze kilka słów poniżej.

Wracając do sedna. Podróż okazała się tak udana dzięki głównemu bohaterowi, czyli Citroenowi C3. W dwie osoby mógłbym tym autem zwiedzić Europę. W cztery ograniczyłbym się do województwa. Nie obawiałbym się prawdziwego Paryża, ponieważ dzięki sporej ilości plastiku na zewnątrz nie musiałbym się martwić o zarysowania. Wewnątrz również jest plastikowo, ale jak już pisałem to wszystko ma sens i prezentuje się lepiej niż można by oczekiwać. Miękkie zawieszenie, wygodne fotele i w przypadku testowego egzemplarza mocny silnik predysponują C3 do bycia czymś więcej niż tylko miejskim autem.

Auto do testu udostępnił mi salon Szpot sp. z o.o.

SWARZĘDZ – JASIN 62-020 Swarzędz, ul. Wrzesińska 191, tel. 61 65 44 300

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *