Lokalny Fyrtel

To co najciekawsze w Poznaniu i okolicach




Motoryzacja

Czy Citroen C5 Aircross to auto dla rycerza?

Niedawno miałem przyjemność jeździć Citroenem C5 Aircross z silnikiem hybrydowym. Jak zawsze ruszyłem w podróż, aby sprawdzić jego możliwości. Tym razem cel mieścił się na wschodnich krańcach Wielkopolski. Były nim ruiny zamku, a skoro zamek to i rycerze, prawda?

O rycerzach będzie później. Na razie trochę o samym aucie, które kilka razy mnie zaskoczyło. Z uwagi na gabaryty i silnik z tyłu głowy porównywałem go do testowanego kilka tygodni temu Grandlanda X. Tu też miałem do czynienia z napędem hybrydowym, ale troszkę słabszym silnikiem bo o mocy 225 KM. Do samych hybryd przekonałem się już dawno. Elektryczny motor potrafi zrobić sporą różnicę, szczególnie przy ruszaniu. Warto pamiętać, że może w znaczący sposób ograniczyć zużycie paliwa. Szczególnie w przypadku hybryd typu plugn-in (taka jest w testowanym aucie), do których przekonuję się coraz bardziej. Co prawda wymagają regularnego ładowania zewnętrznym źródłem energii, ale z drugiej strony na krótkich dystansach pozwala na bezemisyjną jazdę na prądzie. Jeżeli podróż do pracy w obie strony wynosi w okolicach 40 kilometrów to spokojnie możemy jeździć tylko na prąd. Benzynę wykorzystamy wtedy, gdy najdzie nas ochota na dłuższą podróż. A w tym aucie szybko się ona pojawi.

Ale nie tylko silnik hybrydowy sprawia, że Citroen poniekąd konkuruje z Grandlandem. Auta mają podobną wielkość. C% jest minimalnie większy z zewnątrz (co widać w samej sylwetce). To bardziej masywne auto, opel postawił na sportową sylwetkę. Zresztą nie tylko z wyglądu, ale i charakteru był bardziej sportowy. C5 Aircross oczywiście też potrafi przyspieszyć (przecież ma 225 koni!!!), ale chyba nie taki był zamysł twórców. Wygodne fotele, przestronne wnętrze i kultura pracy silnika zachęcają do płynnej (niekoniecznie wolnej) jazdy. W tym aucie nie miałem ochoty mocno dodawać gazu i agresywnie wyprzedzać. Wolałem włączyć adaptacyjny tempomat (działa świetnie) i cieszyć się każdym kilometrem. Wygoda, spokój i relaks to słowa, które przychodzą mi do głowy, gdy myślę o jeździe C5. No ale czas zajrzeć do środka.

I tu już Citroen wypada znacznie lepiej niż z zewnątrz. Uwagę przyciągają wyświetlacze. Szczególnie ten za kierownicą skonstruowany jest bardzo dobrze. Nie ma tu, żadnych analogowych wskaźników. Mamy kilka opcji aranżacji do wyboru, co sprawia, że łatwo dostosować go do swoich potrzeb. Możemy śledzić tylko te dane, które nas w danej chwili interesują. Środkowy ekran został fajnie wmontowany w deskę rozdzielczą. Jest łatwo dostępny i czytelny, co bardzo ułatwia obsługę. Wszystko jest łatwo pod ręką. Poruszanie się po menu nie powinno sprawić nikomu większych problemów. Część rzeczy (tych najczęściej używanych) oczywiście załatwimy z poziomu kierownicy. I tu jeden minus. Niestety nie mogę zrozumieć, dlaczego zdecydowano się obsługę tempomatu umieścić za kierownicą. Jeżeli przejedziecie się autem, które ma tę funkcję bezpośrednio na kierownicy zrozumiecie, że to jedyne słuszne rozwiązanie. Oczywiście jak do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale przy tak dobrze zaprojektowanym aucie moje wymagania muszą być większe. Największe atrakcje są i tak na środku.

Środkowy panel został zaprojektowany z myślą o długich podróżach. Jest miejsce na telefon, który łączy się z android auto (czy ktoś jeszcze używa innych nawigacji?). Schowek na drobiazgi obok drążka zmiany biegów. Bardzo praktyczne pojemniki na kubki (tylko w ID.3 się z takimi spotkałem) i ogromny podłokietnik. Gdy naciśniemy guzik to w jego wnętrzu zobaczymy bardzo duży schowek, który dodatkowo jest… chłodzony powietrzem. Podłokietnik będący samochodowa lodówką?! Biorę w ciemno. Rozwiązanie genialne w swej prostocie. Takim autem, aż chce się pochłaniać kolejne kilometry.

Natomiast przy tych gabarytach na tylnych siedzeniach mogłoby być trochę więcej miejsca. Osoba powyżej 180 cm, będzie już szorować głową o sufit. Jeżeli jednak na pokładzie macie dzieci to będziecie zadowoleni. Tak samo, gdy zechcecie coś przewieźć. Mamy tu naprawdę spory bagażnik, a tylne siedzenia składają się niezależnie. Wszystko jednym ruchem. 5 sekund i dostajemy ogromną przestrzeń bagażową z płaska podłogą. Nie walają się też kable do ładowania, ponieważ projektanci wygospodarowali na nie dodatkowy schowek. Jeżeli często wyjeżdżacie i macie spore bagaże to warto pomyśleć o tym aucie na poważnie.

Celem mojej wyprawy były ruiny Zamku w Kole. Musicie przyznać, że C5 Aircross na ich tle wygląda wyjątkowo dobrze. To chyba dobry czas wrócić do tytułowego pytania. Nie wiem co prawda jak dokładnie wyglądało życie rycerzy, ale sądzę, że Citroen mógłby się im spodobać. Na pewno jest znacznie wygodniejszy od konia. Pozwala wypocząć w podróży. Bez problemu przewiezie większy ekwipunek. Jeżeli pewnego dnia rycerz założy rodzinę to auto także sprawdzi się znakomicie. Podsumowując, tak to świetne auto dla rycerza!

Więcej zdjęć jak zawsze znajdziecie na moim instagramie.

Auto do testu udostępnił mi salon Szpot sp. z o.o.

SWARZĘDZ – JASIN 62-020 Swarzędz, ul. Wrzesińska 191, tel. 61 65 44 300

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *