Na lodzie reż. Sofia Coppola

Apple TV+ robi co może, aby zaistnieć wśród platform streamingowych. Właśnie wypuścili  komedię obyczajową z Billem Murrayem i Rashidą Jones w rolach głównych. Za sterami zdobywczyni Oscara Sofia Coppola. Czy ten miks się udał? 

Amerykańska reżyserka od lat raczy nas świetnym kinem. Już nikt nie nazywa ją córką słynnego reżysera. Do tej pory nie miała w swoim portfolio klasycznej komedii. Przeważnie w jej dziełach przeważał wątek dramatyczny. Tym razem proporcje są całkowicie odwrócone. Nie spodziewałem się obrazu tak lekkiego, bez żadnego drugiego dna. Tylko czy poradziła ona sobie z tym wyzwaniem?


Na lodzie, reż. Sofia Coppola

I tak i nie. Nie ma tu rzecz jasna nic zaskakującego. Kobieta przeżywająca kryzys zaczyna podejrzewać męża o zdradę. Nie pomaga fakt jego ciągłych delegacji oraz atrakcyjna współpracowniczka. Na to wszystko zjawia się ekscentryczny ojciec-playboy, który tylko podsyca jej wątpliwości ostatecznie proponując wspólne śledztwo. 

Trzeba jednak przyznać, że akcja poprowadzona jest żwawo. NIe ma za dużo dłużyzn. Oczywiście Coppola nie mogła darować sobie kilku ambitnych frazesów, żeby co niektórzy pomyśleli o głębszym przesłaniu. Dla mnie to prosta i miła rozrywka. Może tylko początek jest lekko nużący, albo ja tak bardzo wyczekiwałem pojawienia się ojca na ekranie.


Na lodzie, reż. Sofia Coppola

Nie będzie zaskoczeniem, że pojawianie się Billa Murraya dodaje temu filmowi kilka gwiazdek. Mam wrażenie, że on mógłby czytać książkę kucharską a i tak byłoby zabawnie. Jest nonszalancki, uwodzicielski z dystansem do siebie. Scena, gdy podjeżdża starą zabytkową Alfą cabrio jak autem do śledzenia męża rozbraja. Późniejsze spotkanie z policją jeszcze bardziej. I właśnie dla takich smaczków warto sięgnąć po ten tytuł.

Nie najgorzej wypada także grająca jego córkę Rashida Jones. Ten duet na ekranie sprawdza się naprawdę nieźle. Z tego powodu potrafiłem przymknąć oko na kilka schematycznych rozwiązań scenariuszowych. Wszyscy wiemy jaki będzie finał, ale za sprawą aktorów nie przeszkadza nam oglądanie kolejny raz tej samej historii tylko w trochę innej formie. Jeżeli szukacie miłego filmu, który czasami wywoła uśmiech na waszej twarzy to już znaleźliście.

7/10

Patryk Szczechowiak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *