Za sprawą wydawnictwa Powergraph w księgarniach możemy znaleźć nową książkę osadzoną w świecie gry Cyberpunk 2077. Na szczęście nie trzeba znać gry, żeby sięgnąć po ten tytuł. To propozycja dla miłośników akcji, napadów i nowych technologii.
W tytułową grę nigdy nie grałem. Świat ten poznałem za sprawą serialu Cyberpunk: Edgerunners, którego jednym ze scenarzystów był Rafał Kosik. Chociaż produkcja była średniej jakości, to zaprezentowany świat wydawał się niezwykle interesujący. Jest to świetny materiał na kolejne seriale, filmy, czy książki. Właśnie dlatego zdecydowałem się sięgnąć po Cyberpunk 2077: Bez przypadku.
W swojej najnowszej książce Rafał Kosik zabiera nas do Night City i nie bierze jeńców. Od razu wpadamy w sam środek akcji, a na wyjaśnienia przyjdzie czas później. Jak w filmach Alfreda Hitchcocka historia zaczyna się od wielkiego wstrząsu i dalej już tylko przyspiesza. Poznajemy grupę sześciu osób, które ktoś zwerbował do przeprowadzenia kradzieży. Posiadają pewne unikatowe zdolności, ale wydają się amatorami. Gdy wszystko się udaje, każdy odchodzi w swoją stronę i nie planują do tego wracać. Splot dziwnych wydarzeń sprawia, że ich drogi ponownie się krzyżują. Były żołnierz, tancerka z nocnego klubu, korporacyjna negocjatorka, sześciopalczasty chirurg, marzący o życiu gangstera urzędnik i nastoletni nerd. Każdy z nich ma swoje problemy, a rozwiązaniem ma być zorganizowanie kolejnego skoku i zdobycie kasy. Sami nieformalnie nazywają siebie gangiem z przypadku, ale czy słusznie?
Mamy tu wszystko, co miłośnicy opowieści sensacyjnych lubią. Największy nacisk został postawiony na akcję. Praktycznie cały czas coś się tutaj dzieje. Rzadko kiedy mamy dłuższe fragmenty skoncentrowane na czymś innym niż bójki, strzelaniny, obmyślanie kolejnych planów, czy przestępcze knowania. Na szczęście w tym natłoku wydarzeń, autor niespiesznie, ale sukcesywnie daje nam kolejne ważne informacje o naszych bohaterach. Poznajemy ich przeszłość, motywy działania, a także obserwujemy pognębiające się relacje miedzy nimi. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się nadspodziewanie dobrze. Praktycznie pochłaniamy każdą kolejną stronę. Ponadto im dalej jesteśmy, tym bardziej mamy przekonanie, że w tym świecie nic nie dzieje się przypadkowo. Szczególnie ostatnie kartki mogą zaskoczyć część czytelników.
Więcej zdradzać nie będę. Jeżeli jesteście fanami gry, lubicie cyberpunkowe klimaty, albo zwyczajnie szukacie dobrze napisanej opowieści sensacyjno-kryminalnej to Cyberpunk 2077: Bez przypadku jest propozycją dla was. Mam też nieodparte wrażenie, że to nie koniec tej opowieści. Kto wie, czy autor do niej nie wróci. Ten świat ma potencjał na znacznie więcej ciekawych historii.
