Lokalny Fyrtel

To co najciekawsze w Poznaniu i okolicach




Książki

Cienie zostaną za nami – rozmowa z Katarzyną Majewską-Ziembą

Krótka rozmowa z Katarzyną Majewską-Ziembą autorką książki Cienie zostaną za nami. Jest to pierwszy tom opartej na faktach sagi historyczno-obyczajowej. Książka opisuje czas tuż przed wybuchem drugiej wojny i kolejne lata wojennej zawieruchy.

Skąd pomysł na tę sagę?

Najkrócej – z życia. W tej historii miały się znaleźć wszystkie notowane i zapamiętane rodzinne historie, obecne w moim domu od najmłodszych lat. Moi dziadkowie przyjechali zza Buga razem z grupą repatriantów z Baranowicz. Transport dotarł na Pomorze w maju 1945 roku, zamieszkali po sąsiedzku i byli z sobą naprawdę zżyci. Spotykali się i wspominali  tamte czasy i tamto kresowe życie, doświadczeniami dzielili się chętnie. Zresztą wszyscy mieli niezwykły dar gawędziarstwa. Do dzisiaj mnie to zastanawia – prości ludzie a tak pięknie potrafili mówić. Właśnie tak zapamiętałam długie jesienno- zimowe wieczory; opowieści dziadków i sąsiadów o tym, jak żyło się za Bugiem.

Popularność sag historycznych poddała mi pomysł zebrania tych wysłuchanych dawno temu historii w jedną całość i stworzenia tej powieści.

Prywatnie czytuje Pani powieści z historią w tle, czy raczej ich Pani unika?

Bardzo lubię powieści historyczne, to obok biografii mój ulubiony gatunek. Lubię książki napisane rzetelnie, z pełną znajomością epoki, zwyczajów, wszystkich detali. Jestem drobiazgowa i najmniejsze potknięcie niestety odbiera mi przyjemność czytania. Najbardziej lubię powieści, których akcja toczy się w 20-leciu międzywojennym.

Proszę powiedzieć coś więcej o głównej bohaterce. Czy wzorowała się Pani na kimś tworząc jej postać?

Kreując postać Janki wzorowałam się na realnej postaci. Prawdziwa Janina urodziła się w małej wsi niedaleko Baranowicz, dorastała tam, jej życie potoczyło się tak, jak opisałam. Wojna odebrała Jance prawie wszystkich bliskich mężczyzn a także młodość i beztroskę. Pozostawiła w niej wielką niepewność i poczucie zagrożenia na zawsze, często mówiła o tym, że wojna może znowu wybuchnąć i należy być przygotowanym. Swoje dzieci i wnuki uczyła zaradności, dokładnie takiej jaką w książce ma Stefania.

Jak długo trwał proces zbierania materiałów do tej książki i przede wszystkim co z niej jest faktem a co fikcją?

W przypadku powieści historycznych faktografia ma ogromne znaczenie, detale budują więź z czytelnikiem. Poświęciłam sporo czasu na szukanie materiałów o getcie baranowickim i jego mieszkańcach. Nie jest to tak znane miejsce, jak np. getto łódzkie czy lwowskie, więc materiałów nie było zbyt wiele. Porównywałam fakty zapamiętane z rodzinnych opowieści z wyszukanymi informacjami, niektóre wzbudzały moją wątpliwość więc o nich nie wspominałam.

Janka i jej bliscy to prawdziwe postaci, ich wojenne losy potoczyły się tak jak je opisałam. Prawdziwą postacią jest także Emanuel Szlechter, ale reszta jego krewnych to moja literacka fantazja. Tu właśnie wykorzystałam moją miłość do przedwojennych kabaretów i dwudziestolecia międzywojennego, w tamtym czasie Emanuel był niekwestionowanym autorytetem a dzisiaj jest zupełnie zapomniany.

Akcja powieści toczy się na Kresach, miała Pani okazję być tam osobiście?

Nigdy nie byłam i myślę, że nie będę. Moja bohaterka wróciła tam po latach, niestety jak to zwykle bywa zmieniło się wszystko. Nie było już zapamiętanych miejsc ani ludzi.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *