JEJ WYSOKOŚĆ PÓŁNOC to osobiste opowieści o Dalekiej Północy – „garść niezobowiązujących fotografii z Arktyki”. Tytuł tej wystawy uruchamia pewnie nasz wewnętrzny sprzeciw, bo przecież chciałoby się odpowiedzieć – Północ „nie ma w sobie nic z kobiety”. Zdaje się jednak, że Autorka ma w tej sprawie zupełnie inne zdanie. Jej poprzednia wystawa: „Proste historie”, a także intrygująca seria autoportretów to fotografie przywołujące właśnie świat kobiecych emocji, tajemnic, pytań.
Te prace są pełne zarówno światła i koloru jak również ciężkich deszczowych chmur i cienia.
JEJ WYSOKOŚĆ PÓŁNOC Anity Horowskiej taka właśnie jest: zróżnicowana, niejednoznaczna, emocjonalna; pełna zaskakujących kadrów, światła przeciskającego się przez lód, odbitego przez śnieg. Autorka dzieli się z nami swoim chwilami wybranymi z kilkunastu wyjazdów i wypraw na Svalbard, Islandię i do Laponii. Dzieli się także swoim przekonaniem, że Północy należny jest szacunek. Surowa nieokiełznana przyroda, skrajne warunki i gwałtowna natura to cechy, jakie tworzą z Północy kapryśną Królową. Prawdopodobnie nie jest możliwe nazwanie tej wystawy jako typowo artystycznej czy podróżniczej. Z całą pewnością, Północ Anity Horowskiej nie jest męską przygodą.
To w końcu JEJ PÓŁNOC.