Alfa Romeo Polska do 18 czerwca organizuje Dni Otwarte z ich najnowszym dzieckiem, czyli Alfą Romeo Tonale. Nie mogłem przegapić takiej okazji i w ostatnią sobotę pobiegłem do poznańskiego salonu Alfa Romeo Voyager Group, żeby sprawdzić jak prezentuje się najnowsze auto włoskiej marki. Udało mi się z nim spędzić tylko godzinę, ale i tak mam już kilka wniosków.

Po pierwsze internet kłamie. Oglądając zdjęcia promocyjne nie mogłem się przekonać do linii nadwozia Tonale. Auto prezentowało się jak ubogi brat Stelvio. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Na żywo nowa Alfa to piękny kawał auta. Znacznie smuklejszy i agresywniejszy od starszego brata. Tył wygląda fantastycznie, czego nie oddawały internetowe zdjęcia. Pod względem designu to krok w dobrym kierunku w porównaniu ze Stelvio. O ile przyzwyczaiłem się do tych cudownych felg z malowanymi zaciskami hamulców, o tyle nie mogłem oderwać wzroku od świateł. Zarówno przednie jak i tylnie lampy robią kapitalne wrażenie. Projektanci zadbali o każdy szczegół. Nawet sposób ich zapalania i gaszenia jest hipnotyzujący. Straciłem dobre kilka minut oglądając ten proces. Tu możecie podejrzeć jak to wygląda😉

Znacznie trudniej napisać mi coś o wnętrzu. Spędziłem w nim za mało czasu, aby wydać jednoznaczną opinię. Pozostała stara dobra kierownica za co należy się plus. Reszta natomiast to spory powiew nowoczesności. Wyświetlacz przed kierowcą jest całkowicie elektroniczny. Po uruchomieniu wita się z nami sympatyczną grafiką. Jest czytelny i oferuje sporo możliwości konfiguracji. Natomiast jeżeli mowa o systemie inforozrywki to tu włosi wzorem konkurencji postawili na wystający tablet. Przyznam, ze ceniłem sobie poprzednie wmontowanie go w deskę rozdzielczą. Zresztą cała deska rozdzielcza uległa zmianie. Nowy kształt, kolory, materiały. Było tego sporo, a czasu za mało, abym mógł napisać, czy przekonują mnie nowe rozwiązania. Na pewno dotychczasowi użytkownicy Alfy będą musieli przygotować się na zmiany.

Tunel środkowy również uległ sporym modyfikacjom. Dominuje prostota i elegancja. Próżno szukać wzorem pozostałych modeli pokręteł i przycisków. Zamiast tego dostajemy miejsce do bezprzewodowego ładowania telefonu, dźwignię zmiany biegów i dwa cupholdery. Na szczęście klimatyzację nadal obsłużymy fizycznymi przyciskami znajdującymi się na środku pod nawiewami. Fotele są nie tylko piękne, ale też bardzo wygodne. Wręcz zachęcają do dłuższych podróży. Przy obecnej pogodzenie bardzo doceniłem sprawnie działający system wentylacji foteli. Czułem delikatny, przyjemny chłód, który umilał jazdę.

No właśnie, a teraz clou programu, o którym… wiele nie napiszę. Powtórzę to kolejny raz. Spędziłem w aucie za mało czasu. Ponadto poruszałem się głównie w ruchu miejskim. Niemniej, co nie będzie zaskoczeniem Tonale zostawiło po sobie pozytywne wrażenie. Jak każdą Alfę prowadzi się to auto z uśmiechem na ustach. Jak na swoje gabaryty wydawała się bardzo zwinna. Dobra jakość tylnej kamery ułatwia manewrowanie, stąd jazda Tonale w mieście to naprawdę żaden problem. Nie potrafię natomiast ocenić, czy oferuje odpowiednią dynamikę oraz jak zachowuje się w trasie. Brakowało miejsca do wyprzedzania, a na trasę szybkiego ruchu nie zdążyłem wyjechać.

Podsumowując, pierwsze spotkanie z Alfą Romeo Tonale okazało się nadspodziewanie przyjemne. Na plus zaliczam wygląd zewnętrzy, fotele i pokonywanie zakrętów. Co do reszty, godzina okazała się niewystarczająca, żeby wydać uczciwy werdykt. Najbardziej, żałuję, iż właściwie nic nie napisałem o nowym napędzie hybrydowym. Mógłby oczywiście coś wymyślić, ale chyba nie o to chodzi. Mam nadzieję, że gdy auto trafi na stałe do salonu, uda mi się je otrzymać na trochę dłużej i pojechać odkryć kolejne ciekawe miejsce w Wielkopolsce. Wtedy na pewno znacznie więcej napiszę o samej jeździe i silniku.

Po więcej zdjęć zapraszam na mój instagram

Auto do testu użyczył mi salon Voyager Group

Świętego Michała 20, 61-023 Poznań, tel. 61 628 66 88