W ostatnią niedzielę w najbardziej rockowym klubie w Poznaniu odbył się wyjątkowy wieczór. Na scenie BaRock-u wystąpił zespół Jig Reel Maniacs, który zabrał nas w wyjątkową podróż. Wraz z artystami odwiedziliśmy Szkocję, a także cofnęliśmy się w czasie poznając twórczość narodowego poety szkockiego Roberta Burnsa.

Jak co roku Jig Reel Maniacs postanowiło uczcić urodziny tego wyjątkowego szkockiego artysty. Zaliczany był do grona wiejskich poetów, podkreślających uroki prostego życia oraz szczęścia rodzinnego. Dokładnie tak samo można zrecenzować wczorajszy koncert. Piękna muzyka, radość i wyjątkowa rodzinna atmosfera. Sam nie jestem wielkim znawcą szkockich dźwięków, ale absolutnie nie przeszkadzało to w dobrej zabawie. Ta muzyka broni się sama i momentalnie przejmuje nad nami władzę. Nie ma sensu się jej opierać. Należy zamknąć oczy i cieszyć się tym wyjątkowym doznaniem.

Artyści nie szczędzili też dowcipnych przerywników, a także raczyli słuchaczy wierszami Roberta Burnsa, nie tylko w oryginale i bardzo egzotycznych tłumaczeniach. Przyznam się, że pod koniec koncertu nie potrafiłem już usiedzieć na miejscu i wraz z innymi osobami doskonale bawiłem się pod sceną. Uwielbiam koncerty, gdzie mamy tak bezpośredni kontakt z muzykami. Są oni na wyciągnięcie ręki, a na koniec nie ma problemu, aby chwilę porozmawiać.. W dobie internetu i mediów społecznościowych tak bezpośredni kontakt jest dla mnie niezwykle ważny. 

Za rok na pewno wrócę na świętowanie urodzin Roberta Burnsa. Was także zachęcam do udziału, bez względu na to, czego słuchacie na co dzień. Zresztą nie ma co specjalnie zachwalać tego wydarzenia. To zwyczajnie jest tak dobra muzyka, że broni się sama.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *