W miniona niedzielę odbył się koncert będący finałem trwających przez weekend Urbanator Days. Na scenie pojawiły się gwiazdy z Michałem Urbaniakiem na czele, ale też młodzi uczestnicy warsztatów. Dali oni niesamowicie energetyczny koncert, który pozostanie ze mną na dłużej.

Michał Urbaniak to bezsprzecznie jeden z najlepszych polskich muzyków. Dla wielu to człowiek instytucja, z którym chcą grać najwięksi muzycy z całego świata. W miniona niedzielę naszemu jazzmanowi towarzyszyli m.in. Michael Patches Stewart, Reggie Washington, Frank Parker, czy Mario Forte. Inaczej niż w latach ubiegłych już od samego początku muzykom towarzyszyli uczestnicy weekendowych warsztatów. Na początku tylko pojedynczo, natomiast w drugiej części koncertu scena zaroiła się od młodych muzyków.

Jednym z pierwszych utworów tego wieczoru była Nirvana z cudownym skrzypcowym wstępem. Od samego początku było też bardzo energicznie. Nie brakowało mocnych uderzeń i rytmów zachęcających publiczność do tańca. Na scenie pojawił się też donGURALesko dokładając do tego wyjątkowego wieczoru element hip-hopu. Natomiast największa zabawa miała miejsce, gdy scena zapełniła się uczestnikami warsztatów.

Pierwszy utwór jaki wykonali to Morning sunrise. U kilku osób widać było olbrzymią tremę, ale i radość z możliwości zaprezentowania się obok tak uznanych artystów. I chociaż dało się słyszeć pewne niedociągnięcia to i tak efekt końcowy był znakomity. Wszelkie braki zostały nadrobione pozytywną energia i miłością do muzyki. Zresztą z każdą kolejną nutą trema znikała i było coraz lepiej. Finałowe Mister Magic sprawiło, ze poznańska Sala Ziemi zatrząsła się w posadach. Publiczność wstała, klaskała, tańczyła, a spora cześć nawet ruszyła pod scenę. To było prawdziwe muzyczne święto.