Nie będzie to taki test jak zawsze. Tym razem nie było długiej wycieczki po Wielkopolsce, a spacer wzdłuż poznańskiej Malty do salonu Honda Karlik. Zaproszono mnie na prezentację nowej Hondy HR-V. Jako, że nigdy nie jeździłem, żadną generacją tego modelu byłem bardzo ciekaw co tam zastanę.
Bardzo fajnie, że salon postanowił zrobić mały ukłon w stronę historii i zaprezentować obok siebie wszystkie generacje Hondy HR-V. Minus był taki, że na oglądanie poprzedników straciłem dobre pół godziny. Trzeba przyznać, że od zawsze design Hondy był jakiś. Szczególnie pierwsza generacja wyróżniała się na drodze. Tym razem jest podobnie. Chociaż minęło już kilka dni, nadal nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, czy to auto mi się podoba czy nie. Wynika to nie tylko z mojego niezdecydowania. Mam na to nawet kilka argumentów.
Sam w to nie wierze, ale muszę zacząć od kolorów. W salonie można było podziwiać HR-V w dwóch odsłonach – białej i ciemniejszej. Honda w jasnych kolorach prezentowała się bardzo dobrze, natomiast w drugim odcieniu już niekoniecznie. I stąd mój główny problem z jednoznaczną oceną wyglądu tego auta. Świetnie prezentuje się sam przód. To taki powiew nowoczesności. Linia nadwozia także wygląda się całkiem zgrabnie. Natomiast sam tył wywołał lekką konsternację. Chyba oczekiwałbym czegoś trochę innego, ale, że nie potrafię tego jasno wyartykułować, to będzie na tyle z moim przemądrzeniem się.
Gdy zajrzymy do wnętrza mamy to samo co w przypadku nadwozia. Jasna tapicerka prezentuje się znacznie lepiej. Nadaje autu szyku i elegancji. Nie ma tu również przesadnie dużo piano black. Pojawiło się inne tworzywo, które wygląda na wytrzymalsze i mniej podatne na zabrudzenia oraz rysy. Środek jest minimalistyczny przez co funkcjonalny i łatwo się w nim odnaleźć. Są fizyczne przyciski do obsługi klimatyzacji. Ponadto resztą zarządzamy z kierownicy. O systemie multimedialnym nie mogę za dużo napisać, ponieważ nie miałem okazji dobrze go przetestować. Generalnie działał płynnie, natomiast sama grafika mogłaby być ładniejsza.
Na szczęście ten model ma to w czym zakochałem się oglądając wiele lat temu Hondę Jazz. Mowa o magic seats. Jeżeli mieliście do czynienia z tym systemem to wiecie o co chodzi. Jeżeli nie, to gdy tylko skończycie czytać idźcie do salonu Hondy zobaczyć jak to działa. Dwa proste ruchy i tylne siedzenia są podniesione tworząc całkiem sporą przestrzeń załadunkową. Kolejny ruch i rozkładamy je powiększając bagażnik oraz uzyskując całkowicie płaską podłogę. Sam bagażnik z uwagi zapewne na napęd hybrydowy trochę zmalał w porównaniu do poprzednika i jak na tak duże auto wielkością nie powala. Co innego z załadunkiem. Dzięki regularnym kształtom jesteśmy w stanie w pełni wykorzystać oferowaną przestrzeń.
Wspomniałem już o silniku. Model ten sprzedawany będzie jako hybryda o mocy 131 KM. Działa trochę inaczej niż w większości aut. Tutaj jadąc w trybie hybrydowym cały czas jesteśmy napędzani silnikiem elektrycznym. Silnik spalinowy służy do napędzania jednostki elektrycznej. Bardzo fajnie jest to zobrazowane na stronie internetowej Hondy. Takie rozwiązanie powoduje, że jazda staje się bardziej płynna. Czas więc sprawdzić to w działaniu. Nie można przecież testować auta nie jadąc nim chociażby kawałka drogi. Jak wspomniałem nie dane mi było ruszyć w daleką podróż, ale mogłem zrobić małe kółko po Poznaniu.
Potwierdziło się to co pisałem napisałem wyżej. Zastosowany napęd sprawia, że jedzie się tym autem inaczej. Nie ma tutaj zmiany biegów stąd znacznie lepsza płynność jazdy. Nie jest tak dobrze w autach w pełni elektrycznych, ale przyjemniej niż w zwykłych automatach. Pozycja za kierownicą była bardzo wygodna, co w dużym stopniu jest zasługą wygodnych foteli. Honda nie jest demonem prędkości, ale na moje potrzeby zamontowany motor w zupełności wystarczy zarówno do jazdy miejskiej jak i w dłuższej trasie.
Czy to będzie hit sprzedaży? Czas pokaże. Honda zapewne mocno na to liczy i ma ku temu dobre powody. Wersja podstawowa katalogowo zaczyna się od niecałych 128 tysięcy złotych. Wydaje się to wygórowaną kwotą, ale nie do końca. Nawet w takiej wersji HR-V jest bardzo dobrze wyposażone. Hybrydowy napęd, automatyczna skrzynia, klimatyzacja, czujniki parkowania, kamera cofania itd. Jednym słowem, za te pieniądze dostajemy praktycznie wszystko co niezbędne we współczesnym aucie, a za co u konkurencji trzeba przeważnie dopłacić. W końcowym rozrachunku może okazać się bardzo konkurencyjna cenowo.
Jazdę próbną odbyłem dzięki uprzejmości salonu Honda Karlik Malta
Baraniaka 4, 61-131 Poznań