Lokalny Fyrtel

To co najciekawsze w Poznaniu i okolicach




Motoryzacja

Renault Megane E-Tech – całkiem fajny elektryk

Po dłuższej przerwie miałem przyjemność zasiąść za sterami auta elektrycznego. I to nie byle jakiego tylko Nowego Renault Megane E-Tech, który zbiera całkiem dobre opinie wśród dziennikarzy i niedawno otrzymał nagrodę Car of the Year Polska 2023. Jak wiadomo, to co podoba się profesjonalnym dziennikarzom, niekoniecznie przypadnie do gustu zwykłemu użytkownikowi drogi jak piszący te słowa. Wybrałem się zatem na krótką przejażdżkę po okolicy, żeby osobiście sprawdzić, co też przygotował dla nas francuski producent.

Gdy tylko zobaczyłem auto na żywo na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Nie chodzi tylko o to, że został świetnie narysowany. Najważniejsze, że to nie jest kolejny SUV. Wyglądem nawiązuje bardziej do klasycznych hatchbacków, tylko takich dobrze zbudowanych. Zarówno na zdjęciach jak i na żywo auto jest masywne i tłuściutkie. Wygląda jak taki dorodny pączek, do którego wciśnięto za dużo nadzienia. Mnie osobiście bardzo to pasuje, no ale jestem łakomczuchem. Co zaskakujące Nowe Megane na żywo okazało się znacznie mniejsze niż sądziłem. Piękny przykład tego, jak zdjęcie może wpłynąć na odbiór. To typowe miejskie, kompaktowe auto stworzone z myślą o jeździe po mieście. Miejskie nie oznacza ciasne.

Jak w przypadku większości elektryków dostajemy znacznie większy rozstaw osi w stosunku do długości auta w porównaniu z typowym samochodem spalinowym. Dzięki temu jeździmy mniejszym nadwoziem, które jest bardziej zwrotne, a przy tym dostajemy całkiem sporo miejsca wewnątrz. Nawet bagażnik zaskoczył mnie pozytywnie, chociaż jest strasznie głęboki, co niektórym może przeszkadzać, gdy chcą do niego włożyć więcej rzeczy. Ale zanim o wnętrzu i ergonomii to jeszcze chwila o wyglądzie zewnętrznym.

Dla mnie Megane prezentuje się fantastycznie. Przednie reflektory nadają mu drapieżnego charakteru. Duże felgi także sprawiają, że wygląda na znacznie większego niż jest. Małe okna i delikatnie opadająca linia dachu sprawiają, iż prezentuje się bardziej sportowo, a jednocześnie masywnie. Tył także jest potężny z niewidoczną wręcz tylną szybą. Ze względów funkcjonalnych może i nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale wizualnie się sprawdza. Fajnie wygląda również umieszczony centralnie napis Megane, w którym zastosowano inną czcionkę przy literze E. Dzięki czemu od razu wiemy, że to auto elektryczne. Wisienką na torcie są chowane klamki. Dzięki temu nic nie zaburza linii bocznej. Jedyne co bym zmienił, to usunął emblemat Renault z tylnej klapy. Pozwoliłoby to stworzyć jeden długi świetlny pasek, który nie jest niczym rozdzielony. W dzień nie rzuca to się tak w oczy, ale już wieczorem efekt byłby znacznie lepszy. Największym zaskoczeniem było jednak coś praktycznie niewidoczne, czyli prawdziwe wloty powietrza z przodu. Szacun!

Czas wsiąść do środka. Od razu rzucają nam się w oczy dwa duże ekrany. Wizualnie to nie do końca moja bajka. Ja uwielbiam, gdy takie elementy są subtelnie wkomponowane w deskę rozdzielczą. Tu wręcz biją po oczach. Są bardzo kanciaste, co chyba ma krzyczeć do nas: jestem nowoczesny. Ale tak szybko jak pojawił się szok, tak szybko zniknął. Wystarczyło tylko zacząć korzystać, szczególnie z głównego pionowego ekranu. To jest prawdziwa petarda! Po pierwsze, producent mimo wszystko zostawił kilka fizycznych przycisków do obsługi klimatyzacji, za co należy się plus. Prawdziwa bomba to nowy system stworzony przy współpracy z Google. Renault zrobiło to, co powinien każdy producent. Oni zbudowali auto, a elektronikę oddali firmie informatycznej. Tak powstał najlepszy system z jakim miałem do czynienia w aucie.

Zero przycinania, opóźnień, a ekran reagował na każdy dotyk. Wszystko łatwe w obsłudze. Już po kilku minutach wiemy, co i gdzie się znajduje. Jeżeli mamy z czymś problem, to naciskamy na kierownicy mikrofon, mówimy czego potrzebujemy i asystent głosowy robi co do niego należy. W ten sposób, bez problemów włączyłem ogrzewanie, radio, czy nawigację. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Do tego nawigacja oparta na systemie map Google’a to wielkie dobrodziejstwo. W czasie jazdy można ustawić, aby była wyświetlana na obu ekranach. Szczególnie podgląd na dużym pionowym pozwala łatwiej odnaleźć się w terenie. Jest to bardzo przydatne, gdy nie znamy okolicy. Natomiast gdy zachce nam się napić kawy, albo coś zjeść wystarczy kliknąć tylko jedna ikonę i już mamy najpopularniejsze propozycje z okolicy na ekranie. Nie jestem gadżeciarzem, ale ten system kupuję w całości.

Czytałem opinie, że kierownica jest za duża, ale mi przypadła do gustu. Dobrze leżała w dłoniach. Niestety też mocno mnie oszukała. W pierwszej chwili widząc okrągły przycisk na kierownicy zapiąłem z zachwytu. Myślę sobie brawo. Jest jak sportowym bolidzie. Niestety okazało się, że nie służy on do uruchamiania auta, a tylko do zmiany trybów jazdy. Przycisk startu jest w standardowym miejscu. Natomiast bardziej zdenerwował mnie system zmiany biegów. Renault postanowiło dodać kolejną gałkę przy kierownicy. Osobiście wolałbym jakieś pokrętło z boku, no ale cóż. Dwa razy zamiast wycieraczek próbowałem zmienić bieg, ale pewnie po dłuższym czasie bym się przyzwyczaił. Na szczęście to nie tak, że jadąc po mieście nagle wrzucicie wsteczny. Auto wie, że to pomyłka i blokuje taką możliwość. Natomiast jak to bywa z niestandardowymi rozwiązaniami potrzeba czasu, żeby je zaakceptować.

Sama pozycja za kierownicą była w porządku. Mimo stosunkowo małych okien, nie można narzekać na widoczność. Jeżeli kogoś irytuje mała tylna szyba może dokupić opcje kamery do lusterka. Bardzo dziwnie mi się z tym jeździło, ale w ciągu dnia rozwiązanie to sprawdza się dobrze. Trochę gorzej, gdy zapada zmrok lub pogarszają się warunki atmosferyczne. Ja chyba z tej opcji bym zrezygnował. Gadżeciarze zapewne będą zachwyceni. Reszta już okey, czyli podłokietnik jak na takie auto wystarczający. Jest sporo miejsca na jakieś rzeczy w tunelu środkowym. Jedyne czego nie mogę zaakceptować to pomysł na cup holdery. Jeden stały i jeden regulowany. Niby ma to sens, bo gdy nie mamy napojów zyskujemy przestrzeń, ale przez to dostęp do nich jest utrudniony. Ja wolałbym zmniejszyć pojemność schowków, a dostać porządne dwa miejsca na kupki.

Przejdźmy jednak do najważniejszego, czyli jazdy. Jak w większości elektryków jeździ się tym autem świetnie. Niski środek ciężkości, moc dostępna od pierwszego muśnięcia pedału gazu, no i 210 KM pod maską sprawiają, że jazda Nowym Megane daje sporo frajdy. Spod świateł prawie zawsze będziemy pierwsi. Wymijanie rowerzystów, czy innych pojazdów nie irytuje też tak jak normalnie. W trasie również auto spisuje się dobrze. Każdy kto chociaż raz jechał jakimkolwiek elektrykiem musi przyznać, że prowadzenie to jeden z ich niezaprzeczalnych atutów. Skoro miałem świetnie wyglądające auto, które daje frajdę z jazdy to wypadało, gdzieś się nim przejechać.

Tym razem wybór padł na Kasztanowy pałac w Swadzimiu pod Poznaniem. Został on zbudowany w stylu neoklasycystycznym. Do 1939 r. pełnił funkcję siedziby znanej ziemiańskiej rodziny Plucińskich. Byli jego ostatnimi przedwojennymi właścicielami. Projekt rezydencji wykonał w 1910 r., sławny architekt Roger Sławski, który zaprojektował też skrzydło Bazaru przy pl. Wolności w Poznaniu. Wokół pałacu rozciąga się ponad 7-hektarowy park krajobrazowy ze stawem, z charakterystycznymi rozłożystymi kasztanowcami.. Obecnie mieści się w nim hotel oraz restauracja, w której po sesji zdjęciowej wypiliśmy pyszną kawę.

Czas jednak na podsumowanie. Nowe Renault Megane E-Tech ma kilka wad. Mała tylna szyba, słabo zaprojektowane cup holdery, za dużo gałek przy kierownicy. Ma też znacznie więcej zalet. Świetnie wygląda, dobrze się prowadzi i posiada najlepszy system multimedialny z jakim miałem do czynienia. To również najlepsze auto elektryczne jakim jeździłem. Posiada wszystko czego wymagam od miejskiego auta. Dzięki baterii o pojemności 60 kWh, dalsza podróż nie jest jakąś abstrakcją, chociaż ja nadal traktuję auta elektrycznie głównie jako genialny środek transportu po mieście i okolicy. Swego czasu podobało mi się małe ZOE, ale tam jednak brakowało przestrzeni. To było typowe auto dla singla. Tutaj nie ma tego problemu. Spokojnie podwieziemy dzieci do szkoły, pojedziemy do pracy, robimy większe zakupy, słowem idealne auto na co dzień. Do tego nie tracimy tego co jest najważniejsze, czyli frajdy z jazdy. Wbrew tym wszystkim utyskiwaczom, nie uważam, że współczesna motoryzacja zmierza ku zagładzie. Właśnie tak fajnie zaprojektowane auta, udowadniają, że niekoniecznie ta nowa motoryzacja musi być straszna.

Więcej zdjęć Renault Megane E-Tech znajdziecie na moim instagramie.

Auto do testu udostępnił mi salon Renault Poznań – Karlik

Renault Karlik ul. Torowa 12, Poznań-Franowo

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *