Lech Poznań pokonał Gandzasar Kapan 2:0 w swoim pierwszym meczu eliminacji Ligi Europejskiej. Był to tez debiut nowego trenera Ivana Djurdjevica.
Mecz był niecodzienny, ponieważ przez nałożone kary na stadionie panowała cisza. Atmosfera bardziej przypominała sparing niż ważny mecz międzynarodowy. Niestety to co widzieliśmy na boisku także niewiele różniło się od gierki treningowej.
Lech Poznań nowy sezon rozpoczął także w nowym ustawieniu. Już w trakcie przygotowań było wiadomo, że poznaniacy będą w tym sezonie próbować grać trzema obrońcami. Widać było, że jest to coś nowego dla zawodników i wyraźnie brakowało zgrania. Na szczęście goście prezentowali bardzo niski poziom, dodatkowo dobrze bronił nowy kapitan Jasmin Buric, dlatego udało zachować się gospodarzom czyste konto.
W ofensywie nie było lepiej. Kompletnie zawieli Radut oraz Jevtic. Byli ociężali i nie pokazali nic kreatywnego. Ich zagrania były niedokładne przez co swoją obecnością tylko irytowali. Na plus należy zaliczyć występ wracającego po kontuzji Macieja Makuszewskiego. Nic nie stracił ze swojej szybkości i potrafił na kilku metrach wyprzedzać rywali. Jego świetna postawa zaowocowała asystą oraz wywalczeniem rzutu karnego. Gdyby reszta zakowników była tak skuteczna zapewne miałby więcej asyst na koncie. Na pochwałę zasługuje również strzelec dwóch goli Christian Gytkjaer. Walczył, wychodził na pozycję, mógł nawet zdobyć jeszcze przynajmniej jedną bramkę.
Zwycięzców się nie ocenia, dlatego należy o tym meczu jak najszybciej zapomnieć. Jest początek sezonu i należy mieć nadzieję, że z czasem nasi piłkarze pokażą lepszy football. 2:0 to solidna zaliczka przed rewanżem i Lech nie powinien mieć problemów z awansem do kolejnej rundy eliminacji.
Rewanż odbędzie się w czwartek 19 lipca o godz. 17:00 w Erywaniu.